,, t a k i e s o b i e ż y c i e "
| fot. z albumu rodzinnego |
.... Z Mirką spotkaliśmy się na wczasach w Karpaczu. Miała wtedy włosy jak wiewiórka, może trochę ciemniejsze. Farbowane - taka była moda. Po raz pierwszy zwróciłem tam na nią uwagę i od początku wydało mi się, że jest przeznaczona dla mnie.
Wkrótce po powrocie do domu postanowiliśmy się pobrać.
W ciągu tygodnia wzięliśmy ślub cywilny. Najskromniej jak można sobie wyobrazić. My i dwoje świadków. To było z początkiem marca. Wesele miało się odbyć za miesiąc, dokładnie w święta wielkanocne, u niej na wsi w Sandomierskim.