sobota, 10 maja 2014

Lucyna Furmańczyk ,,Węgielek" (łączniczka AK) / Stanisław Pająk


                                        Lucyna  Furmańczyk ,, Węgielek"

      Przyrzekłem to mojemu synowi, gdy jeszcze chodził do pierwszej klasy. ,,Byliśmy całą klasą na cmentarzu - mówił Sławek - robiliśmy porządki na grobie partyzantów i pani nauczycielka Klimczak opowiedziała nam o łączniczce ,,Węgielek". Potem prawie godzinę rysował w zeszycie tę mogiłę, jaką widział oczami dziecka. A kiedy obok kółka przedstawiającego zdjęcie napisał niezgrabnie jakiś znak, zapytał: ,,Tatusiu, czemu o niej nie napiszesz?" ,,O kim"- zapytałem. ,,O tej łączniczce, co zginęła. Napiszesz, dobrze?"-powiedział patrząc na mnie wyczekającym wzrokiem dziecka, a ja w tej chwili ujrzałem przed oczami Jej zdjęcie, Lucyny Furmańczyk ,,Węgielek", łączniczki Armii Krajowej.
     Właśnie wtedy mu przyrzekłem, że napiszę. Dziś mam już w jego wieku wnuka Alana... I tak oto najpierw znalazłem się przy największej mogile suchedniowskiego cmentarza, gdzie na dużym obelisku wyryte są słowa Kazimiery Ludwikowskiej i Henryka Miernika:

                                                                                                        foto: AlanP

                          ,,... Polegli w walce o wolność 
                                Krwią zapłacili Ojczyżnie dług
                                Tutaj złożyli swe głowy 
                                W boju o Polskę i lud
                                Upłyną lata
                                Dzień inny po nich zostanie
                                Lecz jedno słowo
                                Lśniące jak brylant
                                Jak poszum lasu
                                Jak wichru granie
                                Wieczne będzie słowo
                                P A R T Y Z A N T ..."
      Partyzantom Ziemi Kieleckiej... Tu spoczywają żołnierze września 1939 roku i żołnierze ruchu oporu polegli w walce z Niemcami w latach okupacji 1939-1945 oraz zamordowani Polscy Patroci. Związek Bojowników o Wolność i Demokrację w Suchedniowie.1965 r...................                                            

czwartek, 8 maja 2014

J E S T E M ? .... / Staniław Pająk

                                    J e s t e m ?

            Jestem ?
            Czy nigdy mnie nie było ?
            Odkąd nie wiem
            Czy kiedyś powrócę
            Życie bez imienia
            Westchnienie
            Ułamek niepodzielny
            Tych co byli i będą


            Do kogo mieć żal ?
            Przecież nie spytano
            Mnie o to
            I czy będę
            K i e d y k o l w i e k

                                                               
                                                                               1962

                                       
  ,,PŁYNIE KAMIONKA... W SUCHEDNIOWIE''

                                                                                                     foto: RP

środa, 7 maja 2014

Płynie Kamionka ... w Suchedniowie / Stanisław Pająk


          Płynie  Kamionka ... w  Suchedniowie

.........Wioska na takim sobie wzgórzu, trochę niepozorna, ale i pewnie z tego dumna, że oddycha płucami Puszczy Świętokrzyskiej, a drugim okiem spogląda aż na Święty Krzyż. Jak gdyby chciała sprawdzić, czy naprawdę widać tę stację przekażnikową na Świętym Krzyżu, czy nie widać?
     A w samym dole, jakby w jakiejś niecce, płynie kręta rzeczka Kamionka, wśród starych wierzb i topoli, wokół kościoła na wzgórzu i starego cmentarza ... M ó j  S u c h e d n i ó w.  A tam, moja rodzinna wioska. Już widzę i dom, w którym się urodziłem. Sam szczyt dachu, pokryty papą - a z dzieciństwa pamiętam grubą czerwoną - ale też ją widzę. I tę obecną, a chwilami i tamtą, chociaż to już tyle upłynęło lat.
     Kruk ... M ó j  K r u k.  Trochę i dziwnie się nazywa. Ale dla mnie nazwa jednak jakby najładniejsza. I taką mi pozostanie. Choć niedawno zmieniono na Zagórską. Awansowała z wioski na ulicę. Trudno jakoś jest mi się przyzwyczaić, a i tamta nazwa bardziej leży na sercu.
........jakbym zatęsknił za tym, aby sobie przez moment chociaż usiąść na tych starych schodach przed domem, na tych samych, co kiedyś, gdy byłem małym chłopcem. Bo po tamtej ławce pod wiśniami - ani śladu. Teraz i wiśni, ani ławki. Nie ma gruszki-panny, co miała czerwono-żółte owoce, a jakie były smaczne! Potem w oczach schła, gdy zachorowała na raka...
     To tak, jabym za tym, a jeszcze i za czymś innym, zatęsknił, chciał popatrzeć, jak to dzisiaj wygląda. Nawet i ta kępa dawnych sosen za żródłem i łąkami pod Sokolicą, między Krukowską Górą a Sokolicką Górą, jakby przyciągały, choć rosną teraz dużo starsze przy Babskiej Ścieżce, prowadzącej do pobliskiego lasu, z małą kapliczką na starej sośnie na brzegu. Przybierały ją jakieś babcie w polne kwiaty, zawieszały wianki. Może z Kruka, z Sokolicy, z Suchedniowa?

    ....................
                     ,,Płynie Kamionka ... w Suchedniowie"
                                    

                                                                                           foto: RP                                           

S Y N / Stanisław Pająk


                            S Y N 

Mój Syn w 58
Z krzykiem przejrzał
Przedtem go nie było
A oni mówią
Wykapany Ojciec
Te oczy patrzcie


A On dwoje
Grżących rączek
Jedna noc
I nie może
Znależć gwiazd
Ludzkiego słowa
D z i e ń


                                  1959
                            ,,PŁYNIE KAMIONKA...W SUCHEDNIOWIE''

                                                                                          foto:Stanisław Pająk

poniedziałek, 5 maja 2014

Przeżył cztery obozy śmierci /,,Ognie widąć z daleka"-S.Pająk

                         
                             Przeżył  cztery  obozy  śmierci
     
      Nazywał się Feliks Berus, miał wtedy 17 lat, był członkiem Gwardii Ludowej. Gwardzistą był jego ojciec, sierżant Stanisław Berus ,,Brzask". Zginął dnia 30 sierpnia 1943 r. w Suchedniowie-Kleszczynach (przy Wygonie). Mieszkał z rodzicami w Suchedniowie. Pracował w firmie ,,Hasag" w Skarżysku-Kamiennej, na wydziale narzędziowym. Za wynoszenie amunicji zostaje aresztowany i wywieziony do wiezienia w Radomiu, potem, po torturach, do obozów koncentracyjnych. 
     Przeżył cztery obozy śmierci: Majdanek, Buchenwald, Flossenburg i Dachau. Po wyzwoleniu obozu powrócił do kraju, wstąpił na ochotnika do wojska, dosłużył się stopnia kapitana. Potem pracował w Zakładach  Metalowych ,,Mesko" w Skarżysku-Kamiennej, był m.in. kierownikiem Zakładowego Ośrodka Informacji Techniczno-Ekonomicznej.
   ,,Przyszedł pan,aby panu opowiedzieć o moim życiu i jak trafiłem z Suchedniowa-Berezowa do Buchenwaldu... I myśli pan, że to będzie takie proste? I znowu będę musiał przeżywać to od począdku, przypominać sobie lata okupacji, tak jak to było..."
     Oczami więżnia obozów koncentracyjnych - Majdanka, Buchenwaldu, Flossenburga i Dachau widziałem wielu morderców, chociaż był to ograniczony i wąski fragment całego ogromu hitlerowskiej machiny ludobójczej...
                                                                fot: RP
    Warto przypomnieć sobie tamte lata nam starym, a młodzież zapoznać z tymi faktami, by nasze głosy włączyły się do protestu milionów ludzi. Mamy ku temu prawo. Wielu naszych ojców, matek, sióstr, braci i bliskich leży w zbiorowych mogiłach. Wielu zginęło w piecach krematoryjnych, a zbrodniarze przebywają na wolności.